Ptaki mojej samotności

Tak oto powstają „Ptaki mojej samotności” 🙂

Milczenie

Listeczek malutki jak paznokieć przyklejony po deszczu do szyby. Bezmiar, kwintesencja bezradności.
Zima przeciągnęła przez kościół. Zamilkły świece, zmrożone organy, zmatowiały witraże.
Kwietny gaj daje się dotknąć dopiero za z cegły murem twojej twarzy.

Znak
Ptaki mojej samotności czekają na znak, by odlecieć. Ale ich już dawno nie ma w moich pieśniach.
Balkon, na którym uschnięte pelargonie spoczywają w podłużnych sarkofagach doniczek. Milczy.
Wiosna ma nagle sto szalonych pomysłów. To wariatka.

Amfora
Po zmierzchu ulicami miasta przechadzają się anioły, wygładzają zmarszczki niepokojom i snom.
Śpiew ptaków na brzegu nocy otwiera amfory ze światłem nadchodzącego dnia.
Fraza z wysokiej ambony upadła między nasze spojrzenia.

Zaproszenie

Teraz już mogę – jak to napisałam na FB – oficjalnie i legalnie zaprosić na spotkanie autorskie ze mną! Promować będę ostatnią moją książkę poetycką pod tytułem „Ja, Śmierć”.

Tytuł trudny, może dziwny, ale środek – świetny!

Zapraszam 🙂

Pocztówkę z bajki – komu?

Komu, komu, bo idę do domu? 🙂

Pamiętacie taką rymowankę z dawnych lat? a może z niedawnych? Dzisiaj mi się przypomniała, bo może ktoś chciałby taką pocztówkę z bajki albo „Pocztówkę z bajki”? Bo kończę „cykl” pocztówkowo-bajkowych grafik z moimi wierszami z tego tomiku.

A na tej ostatniej – jestem znaczkiem! Mogę być znaczkiem, czemu nie? Być znaczkiem jest fajnie! Zresztą, zobaczcie sami 🙂

Pozdrawiam z bajki! 🙂

Nowy tom poezji „Ja, Śmierć”

Mój nowy tom poezji pod tytułem „Ja, Śmierć” ujrzał światło tego świata

1. września 2023 r.

To ważna data, bo kończy pewien etap – etap pracy nad książką. A etap ten też dzieli się na kilka okresów, bo jest to przede wszystkim praca nad tekstami – od samego początku, od pomysłu, jakiegoś błysku, idei, przez zapisanie szkicu, redagowanie, wykreślanie, korygowanie, aż po kształt ostateczny.

Potem jest praca nad układem tekstów, ich układem w książce, także ich selekcja. Z tym wszystkim wiąże się wybór „dodatków”, takich jak np. motto, biogram, zdjęcie. Ważną częścią pracy nad książką były prace „techniczne”, jak choćby wybór czcionki. A okładka… Ile rzeczy trzeba wybrać, przemyśleć, co na pierwszą stronę, co na ostatnią… To też znaczący etap w powstawaniu tego efektu końcowego w postaci tomiku.

Zresztą zobaczcie sami; oto mała pierwsza fotorelacja 🙂

Proza poetycka Zbigniewa Herberta

Podczytuję od czasu do czasu prozę poetycką Herberta. Ileż niesamowitych skojarzeń, takich niecodziennych, nieszablonowych. Jaka wyobraźnia! Bo trzeba mieć taki jakiś szczególny zmysł „wyobraźniowy”, żeby takie bajkowe-baśniowe rzeczy ponawymyśliwać!

Oto wspaniały cytat, który ukradł mi serce z prozy poetyckiej Z. Herberta, która pochodzi z tomu poezji „Studium przedmiotu”, a zatytułowanej „Żeby tylko nie anioł”:

„Lepiej być skrzypieniem podłogi niż przeraźliwie przeźroczystą doskonałością.”

Fajne, no nie!?

I pomyślałam sobie, że może pobędę taką skrzypiącą podłogą…. poskrzypię trochę moimi (Trój)Wierszami…

Przepowiednia

Zawsze byłam poławiaczką pereł wśród sióstr moich, syren. Czego one nie rozumiały.

Posadzka kościoła. Kościelny liczy aksamitne płyty, sprawdza linie papilarne kolan.

W oku zwierzęcia odbija się czułość wszechświata i jego okrucieństwo.

Którędy

Jest zmęczona. A przed nią całe życie.

Kładka nad strumieniem wspomnień taka smutna. Czasem płacze.

Krople deszczu na szybie mają tylko chwilę, by zajrzeć do kuchni.

Teatr

Krzesło oddaje ducha geniuszu jego twórcy.

Kukiełka w teatrze lalek to żywy eksponat z muzeum dzieciństwa.

To okładka jest początkiem i końcem każdej opowieści.

Kroki

Przepaść to miejsce przed tobą, którego nie ma.

Burza musi być sobą, musi być groźna, głośnia i pełna ruchliwej wody.

Pobocza są tajemnicą albo zagadką.

Dżungla

Ołówek umie naśladować każdy kolor i cień. W dobrych rękach.

Papierowa torebka oddycha dzięki dalekiemu pokrewieństwu z zielonym liściem.

Zielony liść na grzbiecie mrówki to jej brzemię i triumf.

Zdradzam tajemnicę

Zdradzam tajemnicę?

Może trochę…

Ale z wielką radością chcę się z Wami podzielić bardzo dobrą wiadomością, że już niedługo trafi do Waszych rąk mój nowy tomik o przewrotnym tytule „Ja, Śmierć”. 🙂💙

Śledźcie wpisy, będzie pojawiało się więcej informacji, zdjęć, fragmentów. A wszystkich zainteresowanych zapraszam po więcej informacji na Messengera lub na maila: renbe@interia.pl 🙂

Lubimy czytać? Lubimy!

Lubimyczytać.pl to społecznościowy serwis, o którym czytamy: serwis dla miłośników książek. Opinie, recenzje książek i oceny czytelników, wirtualna biblioteczka i rekomendacje książek. Tysiące opinii, dobrych książek.

Oto co pisze o tej stronie słynna Wikipedia: „Lubimyczytać.pl – polski serwis internetowy poświęcony książkom. Serwis był notowany w rankingu Alexa na miejscu 191 w polskim Internecie. Według badania Megapanel PBI/Gemius (czerwiec 2016) pierwszy co do wielkości portal z kategorii Kultura i Literatura w polskim internecie. W bazie serwisu znajduje się ponad 2,3 mln unikalnych opinii, 24 mln ocen oraz prawie 500 tys. książek. Serwis Lubimyczytać.pl jest współtworzony przez społeczność czytelników, którzy oceniają książki i piszą o nich opinie.”

Oczywiście, to tylko początek informacji o Lubimyczytać, artykuł w Wikipedii opowiada o historii tego serwisu, jego możliwościach, dokonaniach dla szerzenia czytelnictwa i miłości do książek i czytania i o nagrodach, doceniających te dokonania.

Od 2015 roku jest organizowany Plebiscyt Książka Roku Lubimyczytać.pl. Wybierane są wtedy książki różnych gatunków, np. horror, romans, obyczajowa, fantasy, pamiętnik, młodzieżowa, biografia i wiele, wiele innych. I tu ciekawostka: jednej kategorii nie ma. Jakiej? Poezji! Aż chciałoby się powiedzieć: oczywiście poezji!

A tymczasem moje konto to… czysta poezja!

Chciałabym Was tam zaprosić i podziękować Wam za wiele ciepłych słów pod adresem moich książek, moich wierszy. To bardzo miłe! Korzystacie z serwisu Lubimy Czytać? Znajdziecie tam moje autorskie konto i moje książki. Będzie mi miło, jeśli tam ocenicie książkę, a gdy zechcecie napisać jeszcze o niej kilka słów od siebie – będę bardzo wdzięczna. Pomoże mi to też dotrzeć do nowych Czytelników. Dziękuję Wam bardzo!

Moje książki znajdziecie po kliknięciu w link: https://lubimyczytac.pl/autor/142193/renata-blicharz

A na koniec jeszcze mała zagadka-konkurs! 🙂 Na zdjęciu nie ma wszystkich moich książek. Kto zgadnie, jakiego tytułu brakuje?

Kilka małych wierszyków

Nie lubię określenia wierszyk.

To zdrobnienie odbiera wierszowi powagi, w sensie raczej – ważności. Bo wiersz satyryczny, czyli jakby z reguły wesoły, niepoważny, zabawny, ironiczny, też jest poważny, ważny, ale kiedy się go określi jako wierszyk to pomniejsza się jakoś jego znaczenie, jego wagę.

A ja tu piszę nie tylko wierszyk, ale do tego jeszcze – mały! Więc podwójnie zdrabniam. Czy wierszyk może być wielki? A przynajmniej duży? Może. I mam nadzieję, że kilka wierszy poniżej, to całkiem ciekawe i wcale niemałe wierszyki 🙂

O dotyku
Czułe pocałunki wymieniali, najczulszych
strun dotykali w sobie. Teraz nie chce
jej znać.
Nie może jej wybaczyć, że
dotknęła jego dumy.
O granicach
W szkole pisania haiku
zwiększono limit sylab.
Konsternacja wśród uczniów.
Przesunięcie granic nie zawsze
dodaje wolności
O pamięci
Żeby zostawić ślad
najlepiej zostawić ślad
na piasku.
Wtedy zapamięta cię
ocean.

O nieprzemijającym zachwycie

Niedawno, podczas mojego spotkania autorskiego, 7 grudnia, jedna z pań z widowni zadała mi świetne pytanie, które gdzieś tam we mnie wciąż się kołacze. Spytała, czy myślę, że kiedyś przeminie we mnie ta moja fascynacja poezją? Świetne pytanie, prawda?

Odpowiedziałam, że nie; myślę, że nie minie, bo co chwilę można spotkać nowy, wspaniały wiersz, który nas zachwyci.

Przede wszystkim nikt nigdy nie zdoła przeczytać, zapoznać się z wszystkimi książkami, które powstały do tej pory, ani też z tymi, które powstają w chwili obecnej, ani też z tymi, które dopiero mają powstać… Hmm, już sam ten fakt, właściwie ta myśl – już to jest niesamowite.

Jeśli mówimy o książkach , to tym samym mówimy o autorach – czy jest sposób, by poznać wszystkich autorów? Polskich, Europy, świata?

A poza tym, jest tyle miejsc, w których można spotkać się z poezją, natknąć na wiersz, że trudno byłoby uniknąć takiego, który nas zachwyci albo po prostu spodoba nam się. Pomijając tomik poetycki, który sam w sobie, z natury rzeczy jest źródłem i „dostawcą” poezji, mamy też czasopisma albo poświęcone poezji, albo takie, w których czasem jakiś wiersz się pojawia; mamy internet, źródło wręcz nieograniczone – i nieograniczone możliwości, żeby poszukać bądź po prostu przypadkiem znaleźć jakiś utwór, co wpadnie nam w serce, pamięć, w głowę…

Czasem ktoś nam pokaże wiersz swój albo kogoś innego, czasem usłyszymy kawałeczek poezji w radiu albo w telewizji. Wiele różnych możliwości.

I ten wstęp dość długi, to dlatego, że odkryłam niedawno taki wiersz, który znów bardzo, bardzo mi się spodobał. Czyli: czy przejdzie mi ta choroba, zwana fascynacją poezją – chyba nie ma szans! 🙂 🙂

To wiersz „Moje niebo” Ireny Posiewko, poetki z Augustowa, którą poznałam jednak w innym magicznym miejscu, czyli w Kazimierzu nad Wisłą. Czytajmy, myślę, że wiele osób po przeczytaniu wiersza będzie mogło o nim powiedzieć, że to też „moje niebo”…