Co to jest mistycyzm

Na jednym z portali poświęconych książkom, przeczytałam taką historyjkę o aniołach. Bardzo ładna i dająca do myślenia.

Kiedy Bóg stwarzał świat, zwróciło się do niego czterech aniołów.
Pierwszy zapytał: „Jak to robisz?”
Drugi: „Czemu to robisz?”
Trzeci: „Czy mogę w czymś pomóc?”
Czwarty: „Ile to jest warte?”
Pierwszy anioł był naukowcem, drugi filozofem, trzeci altruistą,
a czwarty pośrednikiem w handlu nieruchomościami.
Piąty anioł przyglądał się ze zdziwieniem i bił brawo z bezmiernego
zachwytu. Ten był mistykiem.

Oczywiście, że sięgnęłam do źródeł, by przypomnieć sobie, co to takiego ów mistycyzm. I według Encyklopedii PWN jest to określenie pochodzące z języka greckiego od „mystikós” oznaczającego „tajemny”, pojawiające w dziedzinach filozofii, psychologii, religioznawstwa i oznaczające:

1) prąd filozoficzno-religijny występujący w różnych kulturach i religiach, uznający możliwość bezpośredniego łączenia się duszy ludzkiej z ostateczną Rzeczywistością, w szczególności z Absolutem (pojmowanym jako byt osobowy lub nieosobowy, a w kontekście rel. — bądź jako sacrum, bądź jako Bóg religii monoteistycznych), zwłaszcza za pomocą intuicji i objawienia jako najwyższych form poznania; 2) postawa, stanowisko wyrażające poglądy oparte na doświadczeniach mistycznych; 3) synonim mistyki — dziedziny religii, bądź religijności lub duchowości typu mistycznego; także teologii mistycznej.

Mistycyzm cha­rak­te­ry­zu­je się prze­ko­na­niem o do­mi­na­cji uczuć i emo­cji nad ro­zu­mem; łą­czy się ści­śle z po­ję­ciem du­szy, nie­śmier­tel­no­ścią i po­sta­cią Boga. Mi­sty­cyzm za­kła­da, że świat re­al­ny po­sia­da swo­ją du­cho­wą na­tu­rę, a naj­waż­niej­szym na­rzę­dziem po­zna­nia są in­tu­icja i wia­ra. Chyba całe nasze życie, jeśli tylko na chwilę się zatrzymamy i rozejrzymy jest w pewien sposób mistyczne. Piękne. Zachwyćmy się naszym ludzkim, mistycznym życiem.

One są tam na pewno

 

Tak sobie myślę, że one są tam na pewno; obserwuję z balkonu niebo, chmury, słoneczne promienie; one z pewnością gdzieś tam siedzą sobie, machają nogami, nucą, podśpiewują, grają na jakichś anielskich instrumentach. Zapewne patrzą na nas; kiedy trzeba interweniują, a kiedy trzeba …zaniechują interwencji; wtedy jest nam smutno…

Tak sobie bajdurzyłam o aniołach i aniołkach letnim popołudniem, siedząc na balkonie w upalny sierpniowy dzień, patrząc w biele i błękity niebieskich przestworzy.

Liczenie aniołków

 

Na słoneczny, piękny letni dzień niedzielę – słoneczny, wesoły, zabawny wiersz, który mi się napisał w sobotę 🙂
Tak więc dedykuję Wam sobotnio-niedzielne liczenie aniołków!

Liczenie aniołków

 
W chmurach setki aniołków, a czasem – tylko dwa.
Jakie to sznurki Pan Bóg w swych boskich dłoniach ma?

Zniżają lot jaskółki, o deszczu głoszą wieść.
W chmurach tyle aniołków! Dziś jest ich chyba z sześć.

Spełnia się przepowiednia. Niebo na deszcz ma chęć.
Mokną w chmurach aniołki. Raz dziesięć, a raz pięć.

Wychodzi słońce. Liczy deszczowe krople-łzy.
W chmurach szukam aniołków. Siedzą na tęczy. Trzy!


I pozdrawiam serdecznie 🙂

I życzę dużo uśmiechu i wielu miłych rzeczy dzisiejszej niedzieli i przez wiele następnych dni! A także …liczenia aniołków w chmurach 🙂

Czas aniołów

 

Chociaż anioły pracowicie pracują przez cały rok, to jednak grudzień jest dla nich – a może bardziej dla nas, ich podopiecznych – czasem szczególnym.

Wtedy krążą wokół jakby intensywniej, rozsiewając anielskie powiewy, pełne jasności, cichości, niebieskości.

Pierwszy grudniowy anioł objawił mi się w Kluczborku, gdzie w kawiarence „Nowy strych” w przesympatycznej atmosferze, wywołanej miejscem, zgromadzonymi osobami, zmierzchową porą może, czytałam swoje wiersze. Teraz ten pucołowaty aniołek z zadartym nosem i w czerwonej sukience wisi świątecznie w mojej kuchni, wzbija się gdzieś w sobie tylko znane niebiańskie przestworza. Obok okna. A za oknem wieczorny, grudniowy świat, budzący nostalgie i tęsknoty. Za czym? Każdy musi sam sobie odpowiedzieć, przecież ma swoje…

 

 

Renata Blicharz
Modlitwa
 
 
Nie do was się modlę
anieli w niebiesiech
hierarchowie boży
dostojnicy w złotych aureolach
 
tylko do was
aniołki z ambony w kościele
cherubinki tłuściutkie
z buziami w aureolkach z pozłacanych loków
na pozłacanych chmurkach harcujące
pucołowate i figlarne
 
bo to z wami będzie
chodzić do niebieskiej szkoły
z wami psocić na lekcjach chóru
uczyć się śpiewu i gry
na lirach i anielskich trąbkach
to z wami zamieszka
w internacie ze złoconych chmurek
i z wami chodzić będzie
do niebieskiej stołówki
 
I może w końcu przy was
nabierze
trochę ciała

 

To wiersz z tomiku „Kołderka z białego marmuru”. Może to nie pora na smutne wiersze, ale przecież to do takich pucołowatych aniołków modlą się niektóre mamy, prawda?

A tu anioł jeszcze inny, może bardziej pogodny i wspomnieniowy, bo wspominam pobyt latem na plenerze. Ten anioł strzeże przez rok cały wrót kawiarni w Szklarskie Porębie. A kawiarnia ma bardzo poetycką nazwę – „Metafora”.

Wspaniałych aniołów wokół Was  w grudniu Wam życzę, a potem przez wszystkie pozostałe jedenaście miesięcy!

Źródło pierwszej fotografii: strona Biblioteki w Kluczborku, można je zobaczyć tu (inne też): http://www.pedagogiczna.pl/index.php/kluczbork/1703-wieczor-z-poezja-renaty-blicharz