Tak oto powstają „Ptaki mojej samotności” 🙂
Milczenie
Listeczek malutki jak paznokieć przyklejony po deszczu do szyby. Bezmiar, kwintesencja bezradności.
Zima przeciągnęła przez kościół. Zamilkły świece, zmrożone organy, zmatowiały witraże.
Kwietny gaj daje się dotknąć dopiero za z cegły murem twojej twarzy.
Znak
Ptaki mojej samotności czekają na znak, by odlecieć. Ale ich już dawno nie ma w moich pieśniach.
Balkon, na którym uschnięte pelargonie spoczywają w podłużnych sarkofagach doniczek. Milczy.
Wiosna ma nagle sto szalonych pomysłów. To wariatka.
Amfora
Po zmierzchu ulicami miasta przechadzają się anioły, wygładzają zmarszczki niepokojom i snom.
Śpiew ptaków na brzegu nocy otwiera amfory ze światłem nadchodzącego dnia.
Fraza z wysokiej ambony upadła między nasze spojrzenia.