Jeden wiersz Uty Przyboś

Uta Przyboś pisze o swoich trzech fascynacjach życiowych, a może bardziej planach życiowych; może życiowych przeznaczeniach, kierunkach, nurtach; może częściach życia; może życiowych wyborach.

Pisze o trzech potężnych dziedzinach: matematyce, malarstwie i poezji. Córka malarki i poety, studiowała malarstwo i sztukami plastycznymi się zajmowała, nieco później zaczęła pisać wiersze. A zainteresowanie matematyką? Właściwie nic w tym dziwnego: matematyka to królowa nauk przecież i zachwycić może. Ale też trzeba – jak pisze autorka – „odnaleźć w jej samotności sens”. Jakie to piękne określenie matematyki i jej istoty!

Opisuje to w tomiku poezji „Nad wyraz” z 2007 r., wydanego w Oficynie Wydawniczej Ston 2 w Kielcach, prowadzonej przez Stanisława Nyczaja, który też pisze posłowie w tej książce. Na okładce reprodukcja obrazu Uty Przyboś.

A poniżej wiersz z tego tomu, taki powiedziałabym jesienno-goryczny.

Dlaczego taki wiersz w środku lata? Nie wiem.

Choć może dlatego, że taki ponadczasowy i dotyczący wszystkich pór roku……