To już dziś, ale jeszcze można się „załapać”, czyli zdążyć, przyjść, zobaczyć, porozmawiać, spotkać autorów prac. A to „Kwiaty polskie” są tytułem wystawy. Wielki hol dworca jest ukwiecony i okwiecony. Bo ogromna większość obrazów przedstawia kwiaty w różnych postaciach.
Idźmy, zobaczmy.
A Julian Tuwim „Kwiaty polskie” zaczął pisać w listopadzie 1940 roku na emigracji w Brazylii, potem pisał dalej swój poemat w USA w latach 1941-1944, a potem jeszcze pisał „Kwiaty…” po powrocie do Polski w 1946. Dzieło powstawało do ostatnich dni pisarza i nie zostało ukończone.
W międzyczasie fragmenty utworu ukazywały się w londyńskich „Wiadomościach Polskich Politycznych i Literackich” od 16 lutego 1941 r., a później w londyńskiej „Nowej Polsce” od marca 1942 roku. Tom I „Kwiatów polskich”, po licznych zmianach w związku z cenzurą, ukazał się w styczniu 1949 r.
Zapomniałabym wspomnieć, że na wystawie będzie i moja praca, jest tu na zdjęciu, to ta malutka (w domu wydawała się zdecydowanie większa! 🙂 ), stoi obok dużej pięknej pracy, i stoją obie na podłodze, bo fotografia zrobiona była w czasie „organizacyjnym” jeszcze. A moje dziełko to „Księżycowe kwiaty”, czyli łąkowe kwiaty i trawy, które „namalowałam” jakąś odbitkowa na jakimś plenerze w okolicach Zielonej Góry. I tak powstał księżycowy sen o kwiatach i trawach.