Pierwsze życzenia Bożonarodzeniowe

Dziś dostałam pierwsze życzenia na Święta Bożego Narodzenia, choć do świąt jest jeszcze trochę czasu. Ale też dni mijają szybko i niezauważalnie, więc może nagle się okazać, że święta tuż za progiem i wcale nie ma tyle czasu, ile byśmy chcieli.

Przy okazji tych życzeń przypomniało mi się spotkanie autorskie Bartka Sadlińskiego w Bibliotece w Głubczycach, podczas którego czytał swój wiersz „Pierwsze wspólne święta”. Znałam ten tekst wcześniej, ale wtedy pierwszy raz go słyszałam, nie – czytałam. I taki właśnie, usłyszany, bo głośno przeczytany przez autora, jakoś tak chwycił mnie za serce. posłuchajcie.

Pierwsze wspólne święta

                                                             Magdzie

A kiedy już nadejdą nasze wspólne święta,
na szybie pierwszą gwiazdkę namaluje szron;
tuż pod nią – hop, ze śniegu wyrośnie owieczka,
koziołek wda się w jasny, wigilijny mrok.
 
Usiądą pod choinką w jej przyjaznym cieniu,
a płatki śniegu zwieńczą ten obraz na szkle…
Hm… może jeszcze sianko? Pomóżmy natchnieniu;
czy dać je na ozdobę, czy zwierzakom zjeść?
 
Żartuję, za ozdobę niech posłuży zapach.
On też do szyby przylgnął. Czuję go, a Ty?
Pomyślisz: „nawet jego mróz w kontury złapał”;
ostatnie więc pytanie: gdzie żłóbek się skrył?
 
Bo przecież właśnie z niego cud świąteczny słynie.
Cóż, nim go pomyślimy, wślizgnie się pod dach.
Ożyje powolutku rysunek na szybie;
ociepli się, nie topiąc. I nabierze barw.

 

A na stronie Biblioteki głubczyckiej można zobaczyć fotorelację z tego wieczoru z poezją Bartosza Sadlińskiego. A tu plakat-zaproszenie, zamieszczone na stronie Biblioteki, który bardzo mi się podoba. Może to sentyment do starej maszynowej czcionki, takiej od antycznej już dziś maszyny do pisania…

„Piosenki na zadany temat” i Bartosz Sadliński

„Piosenki na zadany temat” to świeżo wydana książka poetycka Bartosza Sadlińskiego. Świeża, bo świat ujrzała miesiąc temu, we wrześniu 2013 roku, więc książka całkiem „nowa”. Można ją też nazwać w pewnym sensie debiutem prudnickiego poety, bo to jego pierwszy indywidualny tomik.

I tzw. niniejszym zapraszam na spotkanie z Bartoszem, które będzie promowało tę jego najnowszą książkę! W imieniu autora i swoim, i w imieniu Wydawnictwa RB (czyli moim), które ten tomik wydało! To z pewnością będzie ciekawe spotkanie, ciekawa rozmowa!

A kiedy i gdzie – już piszę: Księgarnia Niebieski Kredens w Opolu, ul. Książąt Opolskich 1-3/1 w środę, 6. listopada 2013 r., godz. 19.00.

Przybywajcie, słuchajcie, pytajcie, rozmawiajcie – o literaturze, poezji, sztuce, radości czytania i bycia z książkami i wśród książek. Czy jest coś cenniejszego?!

I jeszcze słów kilka o Bartoszu Sadlińskim. Urodził się w 1986 r. w Prudniku. Wcześniej wydał tomik „Zbrodnia Ikara”, będący częścią wspólnej z Maciejem Dobrzańskim książki pt. „Nomen omen” z 2009 roku. Studiował kulturoznawstwo i nauki o rodzinie na Uniwersytecie Opolskim oraz socjologię na Politechnice Śląskiej.  Wydał także opracowanie „Ziemia prudnicka wierszem. Motywy lokalne w twórczości Danieli Długosz-Pency, Edmunda Działoszyńskiego, Edwarda Sztonyka i Zofii Kulig” (2011). Publikował w antologiach m. in. „Dowody na siebie” (2010), „Ilu przyjaciół pozostało w wierszach” (2010), „Rozmiary słów” (2012). Jego wiersze można znaleźć na www.sadlinski.blogspot.com.  Zajmował się animacją kultury w środowisku literackim Prudnika, organizował tam wiele wieczorów autorskich licznych poetów i pisarzy. Aktualnie jest dziennikarzem „Tygodnika Prudnickiego”. Tomik „Piosenki na zadany temat” zawiera teksty z lat 2010–2012.

O jego wierszach z tomu „Piosenki na zadany temat” tak napisał Roman Rzucidło:

Czasami spojrzenie wstecz pozwala dostrzec to, co umyka przy ciągłej gonitwie do przodu. Bartosz Sadliński w swoich „Piosenkach na zadany temat” idzie drogą zupełnie inną niż dobrze znane szlaki, które od dwudziestu lat wydeptuje nowa poezja. I nie chodzi nawet o to, że mamy tu do czynienia z interesującą propozycją odnowienia poezji rymowanej, albowiem klasyczny z pozoru kostium tych wierszy mieści w sobie całą gamę obrazów i wewnętrznych zmagań podmiotu, zajętego szukaniem egzystencjalnej równowagi w świecie pełnym ruchu i zmian.

(…) Zasady gry są bowiem niestałe, a człowiek w swej potrzebie stabilizacji, szukania mocnego oparcia, zmuszony jest do działania. I tu z odsieczą przychodzi wiara, spójny system wartości, pozwalający zbudować duchowe fundamenty. Wznoszenie ich to podstawa w świecie. Polecam tę książkę wszystkim, którzy sądzą, że w poezji wszystko już było, stanowi bowiem niespotykany przykład połączenia osobistego, świeżego stylu z solidnym opanowaniem klasycznego warsztatu.

A Bartek tak napisał „niebieskim” losie poetów:

Niebo dla poetów

Markowi Koprowskiemu

Jakie jest niebo dla poetów?

Z pewnością – własne i bez słów.

Wreszcie żyć można tylko z przeczuć,

zaniechać wiary w święty gust.

 

Tak, to już tutaj. Gra skończona.

I nic już więcej, tylko raj.

Każda odpowiedź tu gotowa,

lecz nie ma pytań, tak jak tam.

 

Dotrwałeś dzielnie. Chcesz, to ciesz się.

Nic już nie musisz, tylko żyć.

Bóg Cię polubił już na wstępie,

a dusze – zresztą – razem z nim.

 

Piekło jest puste. A więc jednak!

Ot, zapadnięty w sobie jar.

Drugiego lochu wszak nie trzeba

po niespokojnych ziemskich snach.