Dziwny jest dla mnie ten wiersz, dziwny, nawet tajemniczy, ma klimat. Już pierwszy wers wprowadza jakiś niepokój i grozę. Bo rzecz dzieje się w nocy, co „jest straszna jak morze”. I jest w wierszu tym coś strasznego z jednej strony, ale i pełnego nadziei i blasku z drugiej. I z jednej strony mamy nicość, ale z drugiej – ta nicość daje nam poznanie. Jestem poniżony, a jednocześnie wolny, jestem od siebie większy, ale też jestem od siebie mniejszy…
Ładna jest puenta, ładne to określenie: „wszystko, co wie kamień polny”. A co wie kamień polny? Jak poeta odpowiada na to pytanie?
Ten wiersz pochodzi z tomiku Jarosława Iwaszkiewicza pod tytułem „Lato 1932”. To ta mała książeczka – mała rozmiarem, lecz wielka treścią, bo piękne w niej wiersze, wszystkie rymowane kunsztownie, dotykające spraw filozoficznych, egzystencjalnych i bardzo „naszych”, ludzkich.