Wiersz o jesieni, wiersz o miłości

Na Facebooku zaczął się jakiś czas taki maraton. Zostałam zaproszona i wzięłam udział, ale już następnego dnia zmieniłam reguły. A o tym poniżej.

Napisałam tak:

Dziś 1. dzień mojego udziału w tym 8-dniowym międzynarodowym„maratonie sztafety poetów”. Zostałam nominowana przez poetkę Grażynę Cylwik do publikowania codziennie wiersza, przez 8 dni wraz ze swoim zdjęciem. Wiersze w tym maratonie zostaną przetłumaczone na rosyjski i opublikowane w rosyjskim almanachu. Każdego dnia będę nominować przyjaciela do tego samego, aby w ten sposób kontynuować sztafetę i szerzyć uzdrawiającą moc poezji. Zapraszam dziś poetkę Romanę Więczaszek do publikowania swoich wierszy przez osiem dni i z kolei zaproszenia innych poetów do tego maratonu. Więcej mocy w poezji! Więcej poezji w prozie życia !

Jesienią

I jakoś mnie ubywa

z każdym dniem

Oddechu coraz mniej

uśmiechu coraz mniej

i śpiewu coraz mniej

kochania coraz mniej

Tylko coraz więcej

czasu

Dziś 2. dzień 🌺

mojego udziału w 8-dniowym „maratonie poetyckim”. 🌺

Ale zmieniam zasady! Ze względu na to, że od początku dość sceptycznie podchodziłam do tego pomysłu, tak zresztą jak Kamyk Biały (Marcin Kurcbuch), którego post potwierdził moje zdanie na ten temat. Międzynarodowa antologia, wiersze tłumaczone na rosyjski, zredagowany almanach, wydany jako książka, a do tego setki autorów i setki wierszy. Niemożliwe! To nie sztafeta, a piramida. A jak piramida, to może być różnie… Tak więc teraz to tylko i wyłącznie mój prywatny maraton, w którym nominuję tylko i wyłącznie siebie; może tak zrobić każdy.🌺Jednak sam pomysł z maratonem całkiem fajny, traktuję go jako doping do pokazania na FB moich wierszy. 🌺Jest ich tam mało, a właściwie wcale nie ma. Więc teraz będą. 🌺

Zapraszam do czytania

Zapomnienie o świcie

Tej nocy

śpiewały gwiazdy

to zdarza się tak rzadko

Teraz nie wiem czy w twoich się budzę ramionach

czy to świt otula mnie w mleczne etole

oczy przesłania woalką z mgły i rosy

W twoich jestem ramionach

czy to muzyka odurza serce i zmysły

myśli przystraja w ciepłe leniwe jeszcze marzenia

Czy twój oddech słyszę

czy to świat cały podchodzi do mnie

mami wiecznością kusi by mu wykraść jej choćby kawałek

Odpoczywam na brzegu twojego snu

patrzę na czas który przysiadł na twoich rzęsach

Twoje imię jest dzisiaj moją poranną modlitwą

Jesteś obietnicą na jeszcze jeden dobry dzień

i wiem że w takiej chwili

niepotrzebna jest poezja

Dodaj komentarz