Ten wiersz nie jest walentynkowy, ale pojawił się na fb 14 lutego, więc tak go nazwałam.
To piękny, arcyciekawy i przebogaty wiersz Alinki Rzepeckiej, bydgoskiej poetki. Wiersz wywarł na mnie duże wrażenie, dlatego tak o nim piszę. To wiersz z wieloma dnami, pełno w nim ukrytych drzwi, furtek, tajnych przejść. Tam każdy może odczytać siebie, znaleźć miejsce, które jest tylko jego.
To bardzo poetycki wiersz, metafora z przenośnią i przenośnia z metaforą (i nie ma znaczenia, że to jest to samo!), i w ogóle parę jeszcze innych świetnych, świetnie użytych środków poetyckich.
I – jaka obrazowość, a obrazy przenikają się, nakładają, wielowarstwowość, wieloznaczność, lubię takie wiersze.
A jaka puenta!
No, poczytajcie, zobaczcie sami… A potem jeszcze raz poczytajcie i jeszcze raz zobaczcie sami… Piękny, mądry („kłamstwa palą […] mosty”)
A do tego pojawia się tam poranna kawa, do której to porannej kawy mam po prostu …słabość :))))