Powszechnie znane jest powiedzenie „małe jest piękne”. Jest dość często używane w różnych znaczeniach i różnych odcieniach. A ja chciałabym je trochę przeinaczyć. I powiedzieć, że … „małe jest wielkie”!
Bo tak właśnie pomyślałam sobie przy którymś już powrocie do „podczytywania” tomiku „Gramatyka życia” Doroty Kiersztejn Pakulskiej. Pomyślałam tak sobie przy pierwszym wierszu tej książki, wierszu otwierającym i cały tomik, i jego pierwszą część zatytułowaną właśnie „Gramatyka życia” (dwie pozostałe części to „Pomieszanie języków” i „Ja kobieta”). To wiersz bez tytułu, trochę przypominający mój wiersz z poprzedniego wpisu, właśnie „taki sobie mały wiersz”, ale o jakim wydźwięku, jakiej perspektywie, jakiej przestrzeni!…
W kilku słowach całe życie, cały człowiek.
x x x ziemio planeto świecie oto ja urodziłam się jestem płaczę jaki szykujesz dla mnie los jaki grób jaki dom czym ci odpłacę
Dorota Kiersztejn Pakulska, „Gramatyka życia”, Łódź 1996, s. 3.