Jolanta Maria Dzienis „Pośród maków”

Przeglądam właśnie „Spojrzenia”. Jest to wydawnictwo Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Białymstoku z cyklu zatytułowanego „Kajety Starobojarskie”. To już numer 15. tego cyklu pod redakcją wspaniałej literackiej pary – Ireny i Kazimierza Słomińskich.

Tym razem prezentują się trzy poetki, należące do białostockiego NKL-u: Anna Czartoszewska, Jolanta Maria Dzienis oraz Katarzyna Grabowska. Ja tak na gorąco „przeleciałam” zaledwie, przewertowałam ten tom poezji, więc właściwie jeszcze nie znam zbyt dobrze jego zawartości. Ale już na początku wpadł mi w oko sonet „Pośród maków” Jolanty Marii Dzienis.

„Pośród maków” Jolanty Marii Dzienis to wiersz na czasie, można powiedzieć, w końcu czerwiec to miesiąc kwitnienia maków. Ale nie tylko to w wierszu przyciąga, właściwie wcale nie to – nie opis makowego pola, krajobrazu pełnego maków, lecz poetyckość tego opisu i refleksja, do której skłania ten wiersz i jego atmosfera, klimat zadumy nad nami, ludźmi, naszym miejsce we Wszechświecie, nad Wszechświatem…

Jestem pewna, że w tomiku znajdę więcej ciekawych, pełnych poetyckich opisów wierszy. Jeszcze tę książeczkę poczytam, jeszcze do niej wrócę…

… listopad, to jeszcze nie grudzień…

Czy u was też od dwóch dni popaduje rankami śnieg albo śnieg z deszczem? Przez chwilę przypomina, że już wkrótce grudzień, czyli miesiąc zimy i śniegu? I potem po chwili śnieg topnieje, znika, zmienia się w wodę albo w …nic?

Więc taką porę już mamy: listopad, prawie grudzień; listopad i ciut, ciut do grudnia, wciąż listopad i jeszcze nie grudzień…

I o tym wiersz jesienno-listopadowy Jolanty Marii Dzienis, poetki z Białegostoku. Zobaczmy…

Listopad

Jolanta Maria Dzienis


Śnieg z deszczem zacina od samego rana,
Zniknie już za chwilę, sprawa murowana,
Pierwsze koty za płoty,  powiadają ludzie,
Bo to ciągle listopad, to jeszcze nie grudzień…

Nawet słońca nie trzeba, by wszystko stopniało,
Chociażby najwięcej w nocy napadało,
Termometr niweczy na zimę nadzieje,
Ustawia się na plusie, mimo że wiatr wieje…

Jesień niespodziankę w tym roku zrobiła,
Zamiast deszczem zalać, złociście świeciła,
Październik był piękny, jak żadnego roku,
Listopad więc także dotrzyma mu kroku…

Trochę śniegu rankiem wcale nie zawadzi,
Przecież jesień już zimę za rękę prowadzi,
Lecz nim całkiem zawładnie światem  mroźna pani,
Jeszcze trochę rozchlapanej szarugi przed nami…