Dwa zaproszenia

Zapraszam w dwa miejsca z książkami: do księgarni i do biblioteki.

Zapraszam nie tylko tak ogólnie, do różnych księgarni i bibliotek i dla samego miliona książek, które chciałoby się oglądać i czytać. Dziś chodzi o konkretne miejsca i o jedną przede wszystkim książkę (oprócz tych pozostałych 999 999, bo o nich też nie można zapomnieć).

Zapraszam do księgarni TAK Czytam przy Krakowskiej w Opolu i do Biblioteki Wojewódzkiej przy Piastowskiej w Opolu.

W czwartek w przyszłym tygodniu, czyli 19. września 2019 r. o godz. 17.00 w sali konferencyjnej Biblioteki Wojewódzkiej, czyli w sali przy Pałacyku, będzie miało miejsce moje spotkanie autorskie, poświęcone ostatniemu zbiorowi wierszy, zatytułowanemu „189 dwójek”. Tak więc – przybywajcie posłuchać, zapraszam!

witryna 1

witr

zaproszenie_blicharz-page-001zaproszenie_blicharz-page-002

 

189 dwójek – nowy tom poezji

Na okładce książki fragment jednej z moich prac plastycznych. Lubię je obie – i książkę, i pracę.

Praca to jedno z tych moich dziełek, które można teraz oglądać na wystawie w piwnicy Biblioteki Miejskiej. Mówiąc „piwnica” mam na myśli biblioteczną galerię Zamostek, która jest „umieszczona” w dolnej kondygnacji budynku Biblioteki, tak jakby w piwnicy.

Książka to moje „Dwójki”. Z tyłu książki, na czwartej stronie okładki zamieściłam tekst, mówiący o jej zawartości, ale też o wykorzystanym na okładce obrazie. Ta notatka brzmi tak:

„187 dwójek” to zbiór poetyckich, dwuwersowych miniatur, które w większości powstawały w latach 2017-2018. Na okładce wykorzystano fragment obrazu, zatytułowanego „Łąka o zachodzie słońca” (technika mieszana, papier, 2018), autorstwa Renaty Blicharz.

Tak sobie zatytułowałam tę niezbyt wielkich rozmiarów pracę: „Łąka o zachodzie słońca”, ale przyznam, że ciągle nie mogę się  zdecydować, czy to łąka o zachodzie słońca czy też trawy o zachodzie słońca. Raz mówię tak, a raz tak. Chyba oba tytuły są jakoś tam trafne, a przede wszystkim – mam nadzieję – oba są poetyckie.

Zdjęcie książki

Zdjęcie okładki

Zresztą zawartość „189 dwójek” to poezja i to – też mam nadzieję – 100-procentowa poezja 🙂

Ale o tym najlepiej przekonać się samemu 🙂

 

Festiwal Książki w Opolu – dzień pierwszy

20190607_173150

Bardzo się cieszę, że mogłam pokazać na Festiwalu moją nową książkę „189 dwójek”.

„189 dwójek” to zbiór poetyckich miniatur, które w większości powstały w latach 2017-2018. Ich nazwa pochodzi od tego, że każda z nich ma dwa wersy. Wersy te są różnej długości, jedne bardzo długie, inne jednowyrazowe, ale zawsze dwa. Niektóre z „Dwójek” to wiersze skończone i zamknięte, inne – pełne niedopowiedzeń i wielosensów, wszystkie zaś zapraszają czytelnika do rozmowy i refleksji. Są nieco przewrotne – nawet kiedy wydaje się, że są  zaledwie wstępem do wiersza, tworzą też pełnowartościowy utwór, a kiedy uznajemy wiersz za pełny poetycki obraz, to natychmiast możemy też uznać go za zaledwie jego zalążek. I z pewnością dodaje to tym poetyckim drobiazgom niejednoznaczności, wielowymiarowości i zachęca do delektowania się grą słów, znaczeń i sugestii.

A tu można „dwójki” zobaczyć na stoisku 22A.

20190607_173027

Festiwal Książki w Opolu

Jadę sobie autobusem miejskim, a tu na szybie wisi też sobie  – plakat. I to jest plakat 4. Festiwalu Książki w Opolu. Nie można zapomnieć o Festiwalu Książki i trzeba go odwiedzić, pokręcić się, posłuchać, pooglądać, kupić 🙂

fest1

Plakacik na papierze jest ładny, od różów po fiolety, akwarelkowy. Zobaczcie.

fest2

W części zatytułowanej „Podpisywanie książek przez autorów” jestem i ja, ponieważ NKL, czyli Nauczycielski Klub Literacki, ma w tym roku swoje stoisko (wspólnie z wydawnictwami Anagram i MS; nota bene w Anagramie wydaję moją kolejną książkę poetycką „Sezon w kurorcie”) i ja się tam „wykładam” razem z moimi kolegami po piórze z tegoż klubu.

Fest3

Na spisie autorów podpisujących jestem w towarzystwie nazwisk dużych i wielkich, co bardzo mnie cieszy, choć wiem, że równać się raczej nie mogę, a poza tym obok tych nazwisk to jestem tylko na programie Festiwalu, bo w rzeczywistości będziemy w całkiem innych miejscach, bo przy innych stoiskach. Choć moje stoisko jest blisko owego „Fotela przy fontannie”. Nasze miejsce ma numer 22A, na planie znajduje się po lewej stronie, właśnie obok fontanny.

fest4

Mam nadzieję, że dotrze na czas najnowszy tomik „189 dwójek” i też będę go mogła po raz pierwszy pokazać publicznie! Jego „twarz” znacie, a z tyłu ma wyglądać tak:

Dwójki okł 2 - Kopia

Przyjdźcie koniecznie, choćby po to, żeby pochodzić i ponaoglądać się cudnych książek i ponawdychać cudnej książkowej atmosfery. 🙂

 

 

 

Moja nowa książka

Już niedługo ujrzy światło dzienne moja nowa śliczna książka. Bardzo się cieszę, podoba mi się zarówno z zewnątrz, jak i od środka. To dość nietypowy tomik poetycki. Ale mam nadzieję, że będzie się podobał także innym osobom, czyli nie tylko mnie, czyli  – CZYTELNIKOM. Przecież to dla nich autorzy piszą!

Wygląda tak:

Dwójki okł 1

 

Niedługo opowiem więcej 🙂

Festiwal Książki w Opolu

Już pojutrze zaczyna się 3 Festiwal Książki w Opolu. Wierzyć się nie chce, że na tak małym skrawku przestrzeni zmieścić się może tyle wszystkiego – wszystkiego księgarsko-książkowo-pisarskiego, czyli stoisk wydawniczych, książek, a do tego wydarzeń przeróżnych: spotkań, prezentacji, występów i wystąpień…

Chciałaby się zobaczyć wszystko, można zobaczyć tylko część.

A ja zapraszam szczególnie na stoisko nr 29 przy ul. Mozarta, od strony Filharmonii. Bo to stoisko Wydawnictwa Nowik, w którym wydałam moją „Czarownicę w sypialni”, tę z piękną ilustracją Rafała Olbińskiego na okładce. I tam właśnie będzie można kupić „Czarownicę…”, a także inne książki – tak Wydawnictwa Nowik, jak i moje. Matematyka i poezja? Przecież to dziedziny bardzo sobie bliskie…. 🙂

Okładka Czarownica

Okładka Czarna

Okładka Kołderka

Okładka Pocztówka 2

Perełki w „Pocztówce z bajki”

Pisałam już o tym na Facebooku.

Że rzeczywistość wyprzedza plany, bo książka fizycznie już jest. Bo mówię, że wkrótce będzie, a ja już ją mam. Jest realnie i wygląda tak jak na załączonych obrazkach.  A nie ma jej jeszcze w wersji niepapierowo-komputerowej. Bo pracuję teraz nad jej „odmianą” wirtualną, czyli nad e-bookiem… Niby jest to proste, to robienie e-booka, ale nie jest. A może tylko dla mnie nie jest?

Ale mam w rękach „Pocztówkę…”, książkę nową-starą, bo to wydanie drugie, niby taka sama książka jak ta pierwsza, a przecież inna… Niby nic się nie zmieniło, bo tylko niewielkie szczegóły, a jednak jest tych właściwie sporo… Okładka jest zupełnie inna niż w wydaniu pierwszym, format zdecydowanie większy, notka o mnie na czwartej stronie okładki, czego nie było w poprzedniej wersji, no i są tam też wymienione moje pozostałe książki, które w momencie wydania pierwszego nie tylko nie istniały, ale nawet ich w myślach nie miałam, nawet o nich nie marzyłam…

Przeglądam tę nową „Pocztówkę z bajki”, podczytuję. Treść w zasadzie jest niezmieniona, a przecież zmieniłam jeden z tekstów. Zrobiłam teraz „po swojemu”. Bo w poprzednim wydaniu uległam redaktorowi, a w tym drugim pozwoliłam sobie skorzystać z owej licentia poetica, dzięki czemu jak myślę, mimo iż jest tam być może niegramatycznie, to mimo wszystko jest brzmi wiersz lepiej.

I myślę sobie, że naprawdę nic bym w niej nie zmieniła, i chwalę się, chwalę, bo po wielu latach myślę, że te wiersze niczego nie straciły ze swojej ładności, a niektóre to mogłabym nawet nazwać perełkami…

Hmm, czy mogę tak powiedzieć o moim malutkim wierszu „Okno”?

 

Okno

Nasza miłość jest wesoła

jak jaskółka

Oparta o twoje ramię

cieszę się że będzie padać

Będziesz liczyć krople deszczu

a potem rozsypiesz je

pocałunkami

po całym moim ciele

 

100_4797

100_4800

100_4801

100_4804