Przed weekendem

To jest notka dziękczynno-życzeniowa. Bo dziękuję tym, którzy wiedzą, że to właśnie im dziękuję. Za różne tzw. takie tam… i za różne takie tam… gratulacje, myśli, fluidy pozytywne i życzenia. Życzeniowa, bo im też życzę tegoż dobrego!

A co ma z tym wspólnego weekend? To, że pomyślałam: przed weekendem musimy obiecać sobie, że weekend spędzimy radośnie, czyli optymalnie. Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale można spróbować i potem – odrzucić, próbować inaczej. Mamy być szczęśliwi, co powinno polegać na tym, że kiedy nas spotka coś dobrego, cieszymy się z umiarem (nie umieramy ze szczęścia), kiedy coś złego, smucimy się z umiarem (nie umieramy z rozpaczy).

To złoty środek albo coś w jego okolicach.

W każdym razie teraz życzę miłego weekendu. I żeby – stosując ewentualnie tę zasadę, o której wyżej – trzeba nam było tylko i wyłącznie nie cieszyć się zbyt mocno. Bo spotykać nas będą tylko dobre rzeczy!

Dodaj komentarz