Modlitwy poetów. „Modlitwa poranna” Kordiana Michalaka

Ach, ci poeci! Modlą się o rzeczy, których nie mogą nie mieć, bo bez nich nie byliby poetami… Chyba muszą – muszą – trochę mocniej odczuwać, trochę więcej widzieć, trochę bardziej cierpieć… Nie chcę przez to powiedzieć, że niepoeci są niewrażliwi, że mają serce z kamienia, nie, ale u poetów jakieś to większe, silniejsze, a może wyolbrzymione?…

Dzisiaj modlitwa poety, który prezentuje swój nowy tomik w bibliotece wojewódzkiej w Opolu, Kordiana Michalaka. Ten wiersz „Modlitwa poranna” pochodzi z jego pierwszego tomu „Rachunek myślenia”, a dziś Kordian prezentuje tom nowy pt. „Dreszcze”. A spotkanie autorskie prowadzę ja, więc zapraszam podwójnie. A „Modlitwa poranna” głęboka, prawdziwa, dramatyczna.

MODLITWA PORANNA

lęku mój
któryś jest wszędzie
bądź przeklęte imię twoje
i twoje królestwo

powszedni mój lęku
przez którego ptakom
puls bije na alarm
i ani ich w niebie
ani na ziemi
nie bądź wola twoja

krok spokojny
daj mi dzisiaj
mój stróżu
i nie bądź mi
ojcem
ani synem
i nie wódź mnie na zapatrzenie
i nie wódź mnie na zasłuchanie
ale mnie strzeż od zamyślenia
bym nie czuł się winny
krzycząc nocą