ogłaszam wiosnę

Za
oknem piękna deszczowo-mżawkowa pogoda i powietrze bezwietrzne, bezmroźne. To już
oznaki, że zima odchodzi. Ale nie czekam na „prawdziwą” wiosnę. Ogłaszam wiosnę
– w sobie i wokół mnie. Ma być wiosennie – ciepło, życzliwie, radośnie, z
nadzieją. I ma być uśmiech.

Uśmiech
to takie małe słońce na twarzy. Uśmiech zmienia nas samych i nasz stosunek do rzeczy,
spraw i innych ludzi; nasz uśmiech zmienia też innych i ich stosunek do – jak wyżej
🙂 czyli rzeczy, spraw i innych ludzi, w tym także
do nas samych.

Ludzie
bez uśmiechu są smutni. Nie lubią świata i świat ich nie lubi.

Hawk 🙂

wspomnienie z lasu sztuki

Dzisiaj jeszcze, zanim stanie się rzeczywistością 4. Zimowy Las Sztuki w EcoStudio Andrzeja Czernika, chciałabym powspominać Las Sztuki sprzed czterech lat, ten pierwszy – Zimowy Las Sztuki 2008, w którym brałam udział. A zatem kilka tzw. pamiątkowych zdjęć…

       

Prace i publiczność Lasu
Andrzeja Czernika wywiad dla radia
Czerwony kubek

Czy te oczy moga kłamać?…

Z Kasią, miłośniczką kina, teartu i sztuk innych

Z Dobromirem

Z Patrycją na tle jej waniliowych fotografii

  
Nieregularnik Kukułcze Jajo

i autorzy Kukułczego Jaja
 
W tym największy jest ambaras,
aby dwoje chciało naraz … patrzeć w tę samą stronę

obrazy w bp-atelier

27 lutego 2011 r., w niedzielę, o godz. 18.00, w Galerii BP-Atelier odbędzie się wernisaż wystawy obrazów Iwony Polnar. Wystawa ma tytuł „Biele” i przedstawia prace aktylowe i zimowe, jak na biele i zimę przystało. Na części z nich na pierwszym planie widać trawy, zarośla, gałązki jakieś, jakby autorka zza tych traw i gałązek właśnie podglądała ciszę zimowego pejzażu.
Lubię trawy. Przypominają mi się moje „trawiaste” wiersze.

Gdybym

Nie pociągają mnie
niebieskie łąki
Tutaj mam trawy dojrzewające późnym latem
turzyce wszelakie wiechliny zwyczajne a rajdras – wyniosły

Na nic mi
anielskie chóry
Tutaj mam Pink Floydów Wielki spektakl na niebie
i Agnus Dei od Mozarta po Preisnera

Niepotrzebne mi
złociste skrzydła
Mam tu poezję na wieczory i litanię do Ducha Świętego
co uskrzydlają i unoszą

Po co mi
miękkie anielskie szaty
skoro czuję pod palcami szpachelką nakładany olej na obrazie
albo nocą – jej aksamitną skórę

Nie tęsknię
za błogością między chmurami
sam czasem mówię do niej uszczypnij mnie bo chcę poczuć
jak jestem szczęśliwy

Gdybym miał dzisiaj umrzeć
chcę Ci powiedzieć Panie
że w tej chwili jeszcze żyję
pamiętam i wspominam

i wciąż wdzięczny Ci jestem za dzieło Twoje
co je tutaj dla mnie stworzyłeś

I inny jeszcze, króciutki jesienny wiersz „trawiasty”

Jesienne trawy

W trawach jesiennych
tyle zamyślenia
tyle cierpliwości
i milczenia
że nic tylko
patrzeć i zazdrościć

Zapraszam

Zastanawiam się, ile dzisiaj pojawiło się nowych blogów? W Opolu, w Polsce, na świecie? Dziesiątki, setki, tysiące? Wśród nich i mój. Chciałabym pisać w nim o moich falogoscynacjach wielkich i małych, o tym, co mnie zastanawia, czasem zachwyca, czasem boli. O sprawach ważnych albo nieważnych, a jednak istotnych.
Zapraszam tu wszystkich, którzy jeśli nie kochają, to przynajmniej lubią czytać, pisać, lubią książki i obrazy, muzykę i teatr, jednym słowem literaturę, kulturę, sztukę.
Zaglądajcie tu od czasu do czasu.
Mam nadzieję, że nie będziemy się nudzić.