Międzynarodowy projekt fotograficzny i Tomasz Woźny – zawód fotoreporter

Byłam świadkiem powstawania międzynarodowego projektu fotograficznego.

„Perspectives_Art_Inflammation and Me” to ogólnoświatowa inicjatywa artystyczna firmy Abbvie, której celem jest stworzenie globalnej galerii zdjęć, obrazów, rzeźb i innych prac artystycznych, będących unikalnym spojrzeniem na życie osoby chorej na chorobę autoimmunologiczną.

Nazywa się ten projekt „perspektywy”, ponieważ w sztuce perspektywa jest wykorzystywana do przedstawienia rzeczy czy postaci w określony sposób. W życiu natomiast perspektywa oznacza umiejętność spojrzenia na coś lub kogoś, na jakąś rzeczywistość z pewnego punktu, z pewnego oddalenia. A w naszym projekcie te rzeczywistość oglądać mamy z dwóch punktów, z dwóch perspektyw – z perspektywy osoby chorej i  z perspektywy artysty. Ciekawy pomysł, prawda?

Efektem projektu ma być seria prac plastycznych, pokazujących wpływ choroby autoimmunologicznej na życie osoby chorej. Te prace mają też pomóc zrozumieć ten wpływ innym ludziom.

I jest w tym projekcie jeszcze coś, co bardzo mi się w nim podoba. Chodzi o to, by artysta i osoba chora pobyli trochę czasu z sobą, trochę się poznali; na tyle, żeby artysta mógł uchwycić to tzw. „coś”, tę szczególność, którą potem odda w swoim dziele, w swojej twórczej pracy. Tomasz starał się uchwycić Brygidkę w pewnych szczególnych, ważnych, może nawet charakterystycznych, momentach jej życia – w domu, w ogrodzie, na spacerze z ukochanym pieskiem, ale też w przychodni lekarskiej, w sklepie ze sprzętem rehabilitacyjnym, a także w kawiarni, na  spotkaniu z przyjaciółką. Myślę, że może powstać z tego całkiem ciekawy fotoreportaż.

No i dzięki temu, że mogłam uczestniczyć w powstawaniu pracy fotograficznej do tego projektu-konkursu, miałam możliwość poznać Tomasza Woźnego, fotoreportera z Wrocławia, artystę z fotograficzną duszą. A mogę tak powiedzieć, bo poznałam jego zdjęcia, które mają – właśnie – duszę! Bardzo ciekawie opowiadał on o tym, jak powstają jego zdjęcia, jak czasem „poluje się” na jakiś moment, na ten ułamek sekundy, który potem zostaje na fotografii …na wieczność. Mnie najbardziej podobały się trzy zdjęcia – z pobytu w Sudanie zdjęcie chłopca bawiącego się felgą jakiegoś samochodu chyba, drugie – zdjęcie mężczyzny na tle ściany z wyrwą po oknie i niebem w dali, kontrastującym z ruinami budynku na pierwszym planie, trzecie – zdjęcie ze szpitala, z kliszami rentgenowskimi na pierwszym planie i dziećmi w tle fotografii. W kolekcji Tomasza jest wiele zdjęć dających do myślenia, ale tych kilka jakoś wywarło na mnie największe wrażenie. Oczywiście z tych, które oglądałam, bo może jakaś fota, której nie znam dopiero by mną wstrząsnęła.

Muszę tu wspomnieć, że – oprócz kilku innych nagród – zdobył I miejsce w Grand Press Photo 2010 za zdjęcie pojedyncze w kategorii Wydarzenia.

Podczas realizacji projektu, i ja zabawiłam się w fotografa. I „zdjęłam” oboje współtwórców konkursowej pracy, a dodatkowo – „nakryłam” fotografa przy pracy!

Mile i mądrze spędzony czas przy kawie w „Pożegnaniu z Afryką”.