Pokuta – film Abuładze

„Pokuta” to film z lat 80-tych ubiegłego już stulecia. Przypomniał mi o nim Czesław Miłosz, pisząc o tym dziele kilka zdań w „Roku myśliwego”. Wspomina on film w ten sposób:

„Wieczorem zaraz po powrocie pokaz filmu sowieckiego „Pokuta” w Wheeler Hall, w obecności reżysera, sala pełna, czyli kilka tysięcy widzów. Film zadziwiający, odpowiedzi Abuładze na pytania z sali dowodzą jego zaprawy jako homo sovieticus. Zapytuję siebie: czy ideał moralny (mówić prawdę) w służbie państwa jest tym samym, czym może być dla ludzi wolnych?”

Oglądałam ten film i był taki właśnie – zadziwiający, to wryło mi się w pamięć, jego niesamowita atmosfera, ale i jawny pokaz okrutności, a jednocześnie i jakiejś misterności, w działaniu systemu totalitarnego i jego wpływu na ludzi. To pewnie przez tę misterność reżyser gruzińskiego pochodzenia umiał odpowiadać na pytania widzów, broniąc zapewne systemu swojej ojczyzny, czyli Związku Radzieckiego (Sowieckiego), choć nie była jego prawdziwą ojczyzną. A poza tym: choć powinien bić się w piersi (zapaść się ze wstydu, zniknąć, uciec?) za te krzywdy, które doznawali ludzie i narody przez ten „wiecznie żywy” stalinizm.

O czym film, przytaczam za portalem filmowym:

„Pokuta (1984). Po śmierci Warłama Arawidzego, byłego mera pewnego miasta, jego zwłoki zostają kilkakrotnie wykopane z grobu. Keti Barateli, sprawczyni czynu, zostaje aresztowana i w sądzie wyjaśnia motywy swojego postępowania. W przeszłości Warłam prześladował i doprowadził do śmierci wielu ludzi, w tym jej rodziców. Keti broni swego prawa do zemsty i poprzysięga wykopywanie zwłok, dopóki nie zostaną one legalnie pozbawione prawa do spoczywania w ziemi. Wnuk Warłama czuje ciężar przewin dziada, ale nie znajdując zrozumienia u bliskich, popełnia samobójstwo.”Pokuta (1984). Po śmierci Warłama Arawidzego, byłego mera pewnego miasta, jego zwłoki zostają kilkakrotnie wykopane z grobu. Keti Barateli, sprawczyni czynu, zostaje aresztowana i w sądzie wyjaśnia motywy swojego postępowania. W przeszłości Warłam prześladował i doprowadził do śmierci wielu ludzi, w tym jej rodziców. Keti broni swego prawa do zemsty i poprzysięga wykopywanie zwłok, dopóki nie zostaną one legalnie pozbawione prawa do spoczywania w ziemi. Wnuk Warłama czuje ciężar przewin dziada, ale nie znajdując zrozumienia u bliskich, popełnia samobójstwo.

Utwór w połowie lat 80. Zadziwił widzów odwagą, zbił z tropu swą niekonwencjonalną obrazowością i przypomniał, że istnieje bezmiar zła w historii państwa sowieckiego, który w filmie radzieckim nie został chyba tak naprawdę poważnie przedstawiony. Po kolejnych „odwilżach” politycznych pojawiały się nieliczne dzieła utalentowanych reżyserów, którym partia pozwoliła na opowiedzenie cichym głosem, w formie aluzyjnej o bliżej nieokreślonych „błędach i wypaczeniach”. Gdy patrzy się na złowrogiego bohatera Pokuty, Warłama Arawidzego, przychodzą na myśl najczarniejsze postaci XX-wiecznej historii. Abuładze stworzył uniwersalny portret dyktatora, ale przez charakterystyczny, „dobroduszny” ton wypowiedzi widzowi natychmiast przychodzi na myśl postać Stalina.”

Tutaj jeszcze jeden cytat na temat tego filmu i też jego historii:

„Dzień po pogrzebie burmistrza pewnego gruzińskiego miasteczka, ciało zmarłego zostaje wykopane z grobu i podrzucone w ogrodzie jego syna. Po ponownym pochówku znów ktoś podrzuca je do ogrodu. Sprawczynią profanacji okazuje się Ketavan Barateli, która zostaje aresztowana i postawiona przed sądem. Kobieta broni się, twierdząc, że burmistrz nie zasługuje na szacunek, ponieważ za życia był stosującym terror despotą, odpowiedzialnym za śmierć jej rodziców i przyjaciół. Syn burmistrza stanowczo zaprzecza jej twierdzeniom, ale wnuk despoty jej poruszony rewelacjami Ketavan i popełnia samobójstwo. Wtedy i syn burmistrza pozbywa się ciała ojca, zrzucając je w przepaść. Ostatnia scena filmu ukazuje kobietę w oknie, którą przechodząca obok staruszka pyta, czy ta droga prowadzi do kościoła. Kiedy dowiaduje się, że przy tej ulicy nie ma kościoła, staruszka odpowiada: „Co jest warta droga, która nie prowadzi do kościoła?”.

Telewizyjny film Tengiza Abuładze czekał trzy lata na swą premierę: rządzący Gruzją Eduard Szewardnadze, przyszły minister spraw zagranicznych ZSRR, skierował go do kin, by w ten sposób potwierdzić polityczną odnowę, związaną z dojściem do władzy w Moskwie Michaiła Gorbaczowa. Zamknięty w formie kunsztownej politycznej metafory, stanowiący gorzki rozrachunek ze stalinizmem, zarówno w wydaniu oryginalnym, jak i w breżniewowskiej modyfikacji, przyjęty został przez widownię – radziecką i światową – jako symbol jawności i pierestrojki, fundamentów polityki Gorbaczowa, która w rezultacie doprowadziła do upadku ZSRR. Film wyróżniono nagrodą jury w Cannes (także nagrodą jury ekumenicznego I nagrodą FIPRESCI) oraz sześcioma nagrodami Nike, rosyjskimi Oscarami), w tym dla najlepszego filmu roku.”

Warto zobaczyć ten film, co teraz jest łatwe. Wtedy prze krótki czas był wyświetlany w kinach i potem już był nieosiągalny przez długi czas…