Pięć sposobów na smutek

Dzisiaj o innym Tomaszu, też świętym i też uczącym, jak żyć radośnie!

Tym razem wiem, skąd czerpię te rady i mądrości, bo to z tej strony:  http://opusdei.pl/pl-pl/document/piec-sposobow-na-smutek/

To są, moim skromnym zdaniem, sposoby dla każdego, niezależnie od wyznania, światopoglądu i koneksji 🙂 Albowiem każdy z nas jest poddany tym samym emocjom i potrzebom, więc popatrzmy sobie na siebie okiem łaskawym i spróbujmy te 5 dobrych rad zastosować dla samych siebie. Hmmm, może nawet nie czekając na chwilę, kiedy smutek nas dopadnie, ale tak po prostu, bez przyczyny, dla samej radości efektu tych kilku zabiegów, na zasadzie (której staram się hołdować ostatnimi czasy, choć oczywiście z różnym skutkiem, jako że nie od razu Kraków zbudowano!) „zrób sobie prezent”.

Pamiętajmy: zrób sobie prezent! (mówię to oczywiście do siebie też, jeśli nie przede wszystkim do siebie!)

A teraz przed nami kawałek Opus Dei:

Ks. Carlo De Marchi, Wikariusz Opus Dei dla Środkowo-Południowych Włoch napisał z okazji Convegno Ecclesiale Nazionale (Narodowa Konwencja Kościelna) we Florencji artykuł o pięciu lekarstwach na smutek, które są zaskakująco skuteczne i oparte na myśli św. Tomasza z Akwinu.

Każdy z nas doświadcza czasami dni smutnych. Dni, w których nie można przezwyciężyć pewnej ociężałości wewnętrznej, osłabiającej ducha i utrudniającej relacje z ludźmi. Czy istnieje jakiś trik, aby przezwyciężyć zły humor i odzyskać uśmiech? Św. Tomasz z Akwinu proponuje nam 5 sposób o zaskakującej skuteczności.

1. Pierwszy środek to pozwolić sobie na przyjemność.

Czyżby słynny teolog, żyjący niemal siedem wieków temu, przewidział teorię – tak dziś popularną – że czekolada jest antydepresantem? Być może wyda się to pomysłem materialistycznym, ale dla wielu to oczywiste, że dzień pełen gorzkich porażek najlepiej zakończyć dobrym piwem.

Trudno byłoby udowodnić, sprzeczność tej rady z Ewangelią: sam Chrystus uczestniczył z ochotą w bankietach, przyjęciach i świętach; tak przed, jak i po Zmartwychwstaniu korzystał z pięknych stron życia. Nawet jeden z Psalmów przyznaje, że wino rozwesela serce człowieka (choć trzeba też podkreślić, że Biblia jednoznacznie potępia pijaństwo).

2. Drugim remedium jest płacz.

Czasami przygnębienie trwa dłużej, jeśli nie potrafimy dać emocjom ujścia. Wydaje się wówczas, że nagromadzona gorycz uniemożliwia nam wykonanie nawet najmniejszego zadania.

Płacz jest językiem, sposobem wyrażenia i pozbycia się ucisku smutku, który czasami wręcz dusi. Także Chrystus płakał. Papież Franciszek mówi, że „pewne okoliczności można zobaczyć jedynie oczami, które zostały obmyte łzami. Sugeruje, aby każdy zadał sobie pytanie: czy nauczyłem się płakać?” Święci, którzy cieszyli się specjalną przyjaźnią Chrystusa, także bywali smutni. Dlatego, warto poznać polecane przez nich sposoby na odzyskania radości właściwej chrześcijanom.

3. Trzecim sposobem jest współczucie przyjaciół.

Przychodzi mi tu do głowy przyjaciel Renzo, bohater książki „Narzeczeni”, który w wielkim domu niezamieszkanym z powodu zarazy rozpamiętuje wielkie nieszczęścia, które dotknęły jego rodzinę. „Są to wydarzenia okropne, których nigdy nie uwierzyłbym, że będę świadkiem, wydarzenia, które odbierają radość na całe życie; ale rozmowa o nich z przyjaciółmi przynosi mi ulgę.

To jest coś, czego trzeba doświadczyć, aby uwierzyć. Kiedy ktoś czuje się smutny, ma tendencję do widzenia wszystkiego w szarych barwach. W takich przypadkach bardzo dobrze działa otwarcie duszy przed przyjacielem. Czasami wystarczy krótka rozmowa przez telefon i horyzont rozjaśnia się na nowo.

4. Czwartym lekarstwem na smutek jest kontemplacja prawdy „fulgor veritatis”.

Wspomina o tym także św. Augustyn. Kontemplowanie splendoru rzeczy, przyrody lub dzieła sztuki, słuchanie muzyki, zachwyt nad pięknem krajobrazu, może być skutecznym balsamem na smutek.

Pewien krytyk literacki, kilka dni po śmierci przyjaciela, miał mieć wykład na temat przygody w twórczości Tolkiena. Rozpoczął go słowami: „Opowiadanie o pięknie osobom nim zainteresowanym jest dla mnie prawdziwym pocieszeniem…”.

5. Piątym antidotum proponowanym przez św. Tomasza jest sen i kąpiel.

Jest to coś, czego najmniej spodziewalibyśmy się po średniowiecznym mistrzu choć skuteczność tej rady jest oczywista. Dogłębnie chrześcijańskim jest zrozumienie, że aby uleczyć zło duchowe potrzeba czasami cielesnej ulgi. Odkąd Bóg stał się Człowiekiem i przyjął ludzkie ciało, przezwyciężony został rozdział między światem materialnym i duchowym.

Szeroko rozpowszechniony jest przesąd iż chrześcijańska wizja człowieka przeciwstawia ciało duszy. Ciało zaś postrzegane jest ponoć jako ciężar i przeszkoda dla życia duchowego.

W rzeczywistości chrześcijański humanizm uważa, że osoba (dusza i ciało) staje się całkowicie „uduchowiona”, gdy poszukuje jedności z Bogiem.

Poprzez te pięć sposobów na smutek realizuje się boska i ludzka obietnica Chrystusa: „Będziecie smutni, ale wasz smutek przemieni się w radość.”

Podsumowanie:

Pięć sposobów na smutek (św. Tomasz z Akwinu)

Pięć sposobów św. Tomasza z Akwinu na smutek – z rekolekcji o. Romana Schulza OP

1. Sprawić sobie przyjemność (dowolną, godziwą, np. posłuchać dobrej muzyki, napić się czegoś, co bardzo lubię).

2. Łzy. Wypłakać się.
„Każda przykrość, którą człowiek niejako zamyka w sobie, bardziej go boli, gdyż wzmaga uwagę na jej przedmiot. Natomiast gdy wylewa się na zewnątrz, wówczas uwaga niejako rozprasza się ku rzeczom zewnętrznym i dzięki temu wewnętrzny ból zmniejsza się. Dlatego też ludzie pogrążeni w smutku okazują go na zewnątrz przez płacz czy jęki lub też przy pomocy słów, które również łagodzą smutek. (…)”

3. Rozmowa z przyjacielem.

4. Kontemplacja prawdy (Słowo Boże, systemy teolog. doktorów Kościoła, adoracja i in.). „Nie ma nic przyjemniejszego od kontemplowania prawdy”. Prawa wyzwala, pozwala inaczej spojrzeć na rzeczywistość, odrywa nas od przesadnej troski o samych siebie.

5. Gorąca kąpiel i sen.
„Smutek z natury swej sprzeciwia się żywotnym czynnościom ciała. Dlatego wszystko to, co przywraca ciału normalny stan w stosunku do tych żywotnych czynności, wypędza smutek, względnie łagodzi go, także przez to, że tego rodzaju lekarstwa przywracają naturze należny jej stan, wywołując przyjemność. Skoro więc wszelka przyjemność łagodzi smutek, stąd wniosek, że także te środki łagodzą go”.