Trash murale, czyli murale śmieciowe

Sztuka śmieciowa, czyli stworzona z odpadów, śmieci, przedmiotów wyrzuconych, nieprzydatnych, a do tego murale, czyli sztuka na ścianach i murach. Połączenie tych dwu – wydawałoby się zupełnie odrębnych dziedzin – daje niesamowite efekty. Przykładem może być twórczość portugalskiego artysty Artura Bordalo. Przesłanie jego twórczej działalności oddaje notka na stronie, na której można zobaczyć wiele jego prac – fantastycznych, wprost niewiarygodnych!

Aby rozpowszechnić swoje przesłanie o niekończącej się produkcji odpadów, portugalski artysta uliczny Bordalo II (Artur Bordalo) tworzy wspaniałe rzeźby zwierząt. Jednak w przeciwieństwie do większości artystów, Bordalo nie kupuje swojego materiału – on go zbiera. Stara się przedstawiać naturę (zwierzęta) za pomocą materiałów, które jej zagrażają.

Znudzona Panda pisała już o Bordalo tu i tu, ale wiadomo, że artysta nie zamierza w najbliższym czasie przerywać pracy. Podczas gdy zaczynał pracę w Portugalii, teraz działa globalnie. Jego ostatnie podróże obejmują przystanki w Estonii i USA. Jest odważny, zdeterminowany i konsekwentny - miejmy nadzieję, że Bordalo pozostanie taki i będzie kontynuował swoją walkę.

Oto ten adres do strony:

https://www.boredpanda.com/trash-animal-sculpture-artur-bordalo/?utm_source=google&utm_medium=organic&utm_campaign=organic

Tu tylko jeden przykład wyobraźni tego artysty, czyli „Wilk”.

Na tej stronie można znaleźć więcej „śmieciowych” czy „odpadowych” wizerunków zwierząt, wszystkie równie pomysłowe, nietypowe ze względu na materiał, z którego zostały stworzone, ale też oddające charakter zwierzęcia, jednym słowem – świetne.

No i trzeba podkreślić, że te prace to wyraz świadomości ekologicznej autora i jego walki z coraz większym zaśmiecaniem miejsca, w którym żyjemy i którego trochę jednak nie szanujemy… Nie szanujemy zwłaszcza zwierząt i świata roślin, które nie mają szans w zetknięciu z okrucieństwem i bezlitością człowieka…

Ekologia to bliski mi temat, choć nie jestem walcząca. A walczących podziwiam z wdzięcznością. Bo czuję, jakby walczyli również i w moim imieniu. Ja staram się działać ekologicznie na swój mały, „domowy” sposób. Myślę, mam nadzieję, że to też dużo w takim małym właśnie, jednostkowym wymiarze!