Jak projektować okładkę książki

Przeczytałam niedawno artykuł o projektowaniu okładki do książki. Jakie cechy powinna mieć okładka, czyli o czym między innymi powinien projektant pamiętać? O jakich zadaniach czy funkcjach okładki powinniśmy my pamiętać, planując wydanie? Były to trzy rzeczy-sprawy.

Pierwsza wśród nich to bezpieczeństwo. Chodzi oczywiście o bezpieczeństwo prawne, tak to nazwę. O to, że jeśli czasem korzystamy z ilustracji z internetu, by je zamieścić na naszej okładce, to nie zawsze pamiętamy o prawach autorskich, a niektóre z obrazków czy fotografii mają czasem niezbyt dokładną informację o tym, czy można z nich korzystać i je „wziąć sobie”, czy też wymagane jest pozwolenie autora.

Druga rzecz to dopasowanie. Oczywiście, nie do wymiarów książki, to jasne. Chodzi o dopasowanie okładki, ilustracji do charakteru książki, pomysłu, treści. No to trzeba się tu trochę zastanowić.

Trzecią cechą była skuteczność. No tak. Bo okładka jako ta wizytówka książki, powinna nie tylko pasować do jej treści, stylu itd., ale musi też ją …sprzedawać, czyli poniekąd wyróżniać na tle innych publikacji. To dość trudna sprawa. Kiedy projektujemy okładkę (lub kiedy robi to projektant) musimy pamiętać, że unikatowa okładka przyciąga wzrok czytelnika.

Jako że koszula bliższa ciału (niż sukmana, co głosi polskie przysłowie), sięgam do mojej koszuli, czyli książki mojej ostatniej, ostatniej wydanej. Czyli do „189 dwójek” i do jej okładki.

222indeks

Z punktem pierwszym problemu nie ma – ja sama jestem autorką zamieszczonej na okładce ilustracji, więc nie trzeba pytać o zgodę na wykorzystanie dzieła. I do sądu nie pójdziemy.

Punkt drugi – dopasowanie do treści i tym podobnych elementów, składających się całość, zawartość, treść, ideę itp. Czasem trudno to określić, szczególnie w przypadku poezji. Mam nadzieję, że fragment abstrakcyjnego obrazu, który wykorzystałam na okładkę odpowiada charakterowi tego tomiku. Czyli brak tematu na obrazie i możliwość jego szerokiej, dowolnej i indywidualnej interpretacji odpowiada wielotematyczności, wielowątkowości i wieloznaczności treści w książce. Mam też nadzieję, że energia mojej pracy plastycznej odpowiada energii poetyckiej tej książki.

Trzeci element z wymienionych, czyli skuteczność, też jest trudny do zmierzenia. Czy ta okładka przyciąga wzrok, czy powoduje, że książkę widać wśród innych? Nie wiem, trudno mi obiektywnie oceniać, przecież chodzi o książkę, której jestem autorką, więc kiedy leży sobie ona cichutko pośród wielu innych książek, to i tak rzuca mi się w oczy najbardziej… Ale mogą to ocenić czytelnicy lub – potencjalni czytelnicy, czyli ci, którzy popatrzą na witrynę księgarni TAK Czytam przy ulicy Krakowskiej w Opolu.

Idź, proszę, zobacz, powiedz. Bo tam widziałam niedawno tę książkę i tę okładkę, bodajże dwa egzemplarze. Możliwe, że to dwa wystawione egzemplarze, ale możliwe też, że to dwa ostatnie egzemplarze. Jeśli to drugie, to może jednak udała mi się ta okładka także pod względem tego trzeciego elementu, czyli skuteczności.

TAK 1

Tak 2

Dodaj komentarz