„Lamelli” i recenzja „Kołderki z białego marmuru”

W miesięczniku krakowskiego Śródmiejskiego Domu Kultury „Lamelli” znalazła się recenzja mojej książeczki „Kołderka z białego marmuru”. Podoba mi się ta recenzja, jej autorką jest Aneta Kielan-Pietrzyk, recenzentka i poetka, stale współpracująca z tą gazetką – z pozoru niepozorną, a przecież z ciekawym środkiem, pełnym literatury, poezji, muzyki, filmu, historii, obyczajów i tradycji mniej lub bardziej egzotycznych, książek przeróżnych, a przede wszystkim – warsztatów, warsztatów, warsztatów – najprzeróżniejszych, przeróżnorodnych, z dziedzin wszelakich, jakie tylko kto chce, jakie tylko można sobie wymarzyć. Nic tylko się uczyć i rozwijać w wymarzonym właśnie kierunku. Aż pozazdrościć można. To oferta przede wszystkim Śródmiejskiego Domu Kultury, choć nie tylko.

Ale wracam „do siebie”.

Recenzja autorstwa Anety Kielan-Pietrzyk zatytułowana „Schodami bólu i strachu…” podoba mi się, wydaje mi się piękna i mądra, choć nie wiem, czy wolno i czy powinnam chwalić tekst, opisujący moje teksty…

Ale wykorzystam tu to, co powiedział kiedyś Wojciech Mann: „Jeżeli czegoś nie można, ale bardzo się chce, to – wolno.”

Dodaj komentarz