Oglądając
wielkanocne pisanki, wyciągnięte na święta z głębokich pudeł, przypomniało mi się,
że w ubiegłym roku byłam latem na plenerze literacko-plastycznym w Ciechanowcu,
w województwie podlaskim. W Ciechanowcu jest Muzeum Rolnictwa, które zresztą
przypominało mi trochę nasz opolski skansen w Bierkowicach. A w tym Muzeum
Rolnictwa jest Muzeum Pisanki. Teraz przypominam sobie te piękności, które tam można
zobaczyć. Jajeczka z różnych materiałów i o różnych wielkościach, a jak
zdobione!
Setek pomysłów
na ozdobienie pisanek, setek technik, materiałów, nie wspominając o tematach,
którym są poświęcone – nie można sobie wyobrazić, dopóki się tego nie zobaczy
na własne oczy.
No właśnie, tego
to się chyba nie da opowiedzieć, to trzeba zobaczyć. (Ja wiem, że to truizm
setki razy powtarzany, ale to prawda!)
Akcent opolski też
tam znalazłam. To opolskie kroszonki, takie z drobnym wzorkiem. Nawet chciałam
podarować Muzeum moje, ale okazało się, że nie mogę tego zrobić, jeżeli nie
znam imienia i nazwiska twórcy. A nie znam. Moje kroszonki są anonimowe.
Zerknijcie na
stronę „wielkanocnego muzeum”. (http://www.muzeumrolnictwa.pl/)
A najlepiej wybierzcie się tam pooglądać, popodglądać i popodziwiać pisankowe
cudeńka.